wtorek, 27 grudnia 2011

Dog days are over

Najprzyjemniejsza rzecz w deszczowe grudniowe wieczory: siedzieć z laptopem lub książką, kubkiem gorącej  herbaty oraz ocieplaczem do rąk i choć na chwilę zapomnieć o wszystkich obowiązkach ;)



The best thing in rainy december evening: sitting with laptop or a book, with a cup of hot  tee and mini hottie for hands and  forget about our duties just for a moment ;)


Trochę zdjęć z letniej sesji /Some pictures from summer session:







Wearing: H&M skirt & shoes, Tally Weijl T-shirt, hairband & neckless I don't remeber

poniedziałek, 26 grudnia 2011

All I want for Christmas is you

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego roku! 

Będę pisać posty w języku angielskim, ponieważ "ciężko" się go uczę! I zobaczyłam,że mojego bloga czytają osoby z innych stron świata ;)
(Merry Christmas and a happy New Year!
I will write notes in english, beacuse I study english "hard". I saw, that people from other countries read my blog ;))


Trochę zimowych zdjęć/ Some winter pictures:




poniedziałek, 2 maja 2011

About a girl

Nie będę znowu przepraszać za to, ze tak długo nie pisałam, taka już jestem :) 


Oglądałyście może ślub Williama i Kate? Ja tak, bardzo mi się podobał. A Księżnej Katarzynie tylko pozazdrościć takiego życia. A z modowego punktu widzenia to suknię miała przepiękną! Ponadczasową i idealną. Jak dla mnie 10 + :>


Ostatnio mam manię wyszukiwania jakiś obrazków w stylu vintage. Oceńcie same, czy są ok :) 




niedziela, 27 lutego 2011

Pomyślę o tym jutro

Nadszedł ten tragiczny dzień, nienawidzony przez wszystkich, czyli koniec ferii. Tę dwa tygodnie to zdecydowanie za mało, aby nacieszyć się wolnością, zrobić wszystkie zaplanowane rzeczy. Na dodatek, wbrew powszechnemu zakazowi zadawania czegoś na ferie, nauczyciele obarczyli nas nauką. Dzisiaj robiłam prasówkę zaraz zabieram się za referat z techniki. Nie przeczytałam, także lektury, bo w bibliotece szkolnej jest jej tylko kilka egzemplarzy, a nigdzie indziej nie ma. Zadowolę się streszczeniem, jak pewnie 99% osób z klasy.

W czwartek byłam z mamą we Wrocławiu, kupiłam wiele ciekawych rzecz, m.in. koszulę dżinsową i spodnie w kant, o których od dawna marzyłam. Byłam też w kinie na "Miłość i inne używki". Film ciekawy, bardzo życiowy. Koniec do przewidzenia, ale zakończony pięknymi słowami Jamiego(Jake Gyllenhaal). 
W piątek pojechałam z Klaudią na kręgle. Byłam  na nich pierwszy raz w życiu i mam nadzieję, że nie ostatni. Fajna zabawa, miałam nawet jednego strike'a  :D

Było niemal tak wystawnie jak na załączonym obrazku :P

Ostatnim ważnym wydarzeniem był elegancki brunch u Alex. Było świetnie, jedzenie było pyszne(muffiny i sok-nektar). Na koniec zagraliśmy w Dance Central ;) Wyglądało to przekomicznie, kiedy wszyscy razem tańczyliśmy układ do "Galang" Mii :D Tradycyjnie, mój taniec wyglądał karykaturalnie, ale liczą się chęci i zabawa :P

Jest także jeden duży minus. Wczoraj przeczytałam,że następne odcinki Pamiętników i Plotkary będą puszczane od 14 kwietnia!!! To przecież cała wieczność :(  Trzeba to jakoś wytrzymać :/

Dodaję kilka zdjęć z ostatniej sesji:
Fotografia: Marta;opaska- H&M, naszyjnik- vintage, bluzka-nie pamiętam, marynarka H&M, spódnixaq- New Yorker, rajtuzy -Gatta, buty- Deichmann  

poniedziałek, 21 lutego 2011

Pani na Shalott

Hej, witam wszystkich! :) Na sam początek wyjaśniam tytuł notki: Pani na Shalott to legendarna postać z opowieści o królu Arturze. Na wikipedii opis jest moim zdaniem błędny, bo ja od dziecka znam inną historię. Była ona żoną Lancelota, a kiedy ten nawiązał romans z Ginewrą, wypłynęła łodzią na poszukiwanie śmierci i umarła. Pewnie zadajecie sobie pytanie skąd moje zainteresownie tą osobą :) Odpowiedź jest taka, że zaczęłam czytać po raz drugi "Liceum Avalon" Meg Cabot. Polecam tą książkę, jest świetnie napisana, a sam pomysł na nią jest niezwykły! Otóż, Dziewczyna o imieniu Elaine(imię na cześć Elaine z Astolat, czyli Pani na Shalott) przeprowadza się wraz z rodzicami wykładowcami na wschodnie wybrzeże USA. Zaczyna chodzić do szkoły Avalon High i spostrzega,że wiele rzeczy ma powiązanie z legendami arturiańskimi. Jej nowy przyjaciel, Will Wagner jest najbardziej popularną i lubianą osobą w szkole, odpowiednikiem króla Artura, jego dziewczyna Jennifer ma romans z jego najlepszym przyjacielem Lancem. Na domiar złego ma także przyszywanego brata, Marca, czyli Mordreda. Ellie, która jest odpowiednikiem Pani na Shalott zakochuje się w złym bohaterze i wszystko się komplikuje. Poczytajcie same, a na pewno nie zawiedziecie się! Gorzej jest z filmem,  który wyprodukował go Disney Channel, więc można spodziewać się przykrego zawodu.






W sobotę byłam u Kasi. Obejrzałyśmy "Śniadanie u Tiffany'ego" i właśnie "Liceum Avalon". Oficjalnie mogę stwierdzić, że jadłam u niej najpyszniejszy popcorn, a ona sama (mam nadzieję,że się nie obrazi :P) jest jego maniaczką. Wczoraj spotkałam się z przybyłymi z odległej Austrii Alex i Klaudią.
Alexis- dziękuję za czekoladki i "makaronik", dzięki któremu mogłam się poczuć jak Blair :)
Tak miej więcej wygląda makaronik, ja miałam pistacjowy :)

 Klaudia- dziękuję za dzwonek, który przymocuje sobie sobie do szyi i będę budzić wszystkich domowników :D




Polecam wszystkim płytę Kanye Westa, która zaraziła mnie Alex <3
A oto jedna piosenka z tejże płyty:
http://www.youtube.com/watch?v=HAfFfqiYLp0&feature=player_embedded#at=217


Lecę oglądać "Pamiętniki". Miłego wieczoru! Buonanotte!

wtorek, 15 lutego 2011

Mroczny balet

Na nowo zainteresowałam się baletem. Kiedy byłam mała cały czas chodziłam na palcach, wykonywałam coś na kształt obrotów. Marzyłam, aby zostać baletnicą. Niestety, mieszkam w typowym polskim miasteczku, gdzie nie ma perspektyw na przszłość, choć nasze władze za wszelką cenę chcą to zmienić. Pogodziłam się z tym, ale nie mogę doczekać się studiów kiedy stą d wyjadę.
Wracając do baletu. Z podanych przyczyn nie mogłam uczęszczać na żadne lekcje. Na wiele lat balet poszedł w zapomnienie, aż do grudnia ubiegłego roku. W Mikołajki, pojechałam z przyjaciółką do wrocławskiej opery na balet pt. "Dziadek do orzechów". Wiem, że to straszne, ale "Barbie i Dziadek do orzechów" to jedna z moich ulubionych bajek. Mogłam oglądać ją kilka razy dziennie, siedząc jak zaczarowana przed telewizorem. Bardzo chciałam zobaczyć ją na żywo. A więc 6 grudnia 2010 r. zrobiłam to. Miejsca miałam nienajgorsze, bo na balkonie, więc wszystko dobrze widziałam. Wrażenia: niezapomniane. Muzyka, choreografia i piękne stroje wywarły na mnie ogromne wrażenie. Ulubiony moment: taniec Cukrowej Wieszczki.
Od tamtej pory czytam mnóstwo artykułów o balecie, szukam zdjęć i słucham muzyki baletowej. Może to dziwne, ale mi to odpowiada :).






Do kin wchodzi "Czarny Łabędź" z Natalie Portman. Jestem przeszczęśliwa. Jezioro Łabędzie na dużym ekranie z moją ukochaną aktorką w roli głównej, a do tego pozytywne recenzje filmu i nominacje do Złotych Globów i Oscarów? TAAAK!!!! Obejrzałam ten film ok. 2 tygodni temu. Na napisach końcowych siedziałam dobre 3 minuty wpatrzona w ekran bez żadnego naku życia. Nie będę zdradzać fabuły, aby nie popsuć innym radości z oglądania. Muzyka była przepiękna, idealnie wpasowana do scen filmowych. Bardzo podobało mi się jak kamera podąrzała z każdym ruchem Natalie (Niny). Niektóre sceny były mocne i hardcore'owe, ale na szczęście nie przysłaniały motywu baletu.
Warto zastanowić się, czy aby nas pasja nie wpędzi w szaleństwo. Dla miłośniczek kina i tańca pozycja obowiązkowa!

poniedziałek, 14 lutego 2011

Krzyżówka dnia

Powiem szczerze: zaniedbałam mojego bloga. Byłam, jestem i będę leniem. Nie odwiedzałam go przez 2 miesiące (może nawet więcej), ale teraz postaram się jak jak najczęściej zamieszczać posty. Może to się uda, ponieważ mam teraz ferie zimowe (nareszcie!!).


Przez ten czas niewiele się u mnie zmieniło. Przez cały grudzień byłam chora (nowość). Niestety nie było to zwykłe przeziębienie tylko szkarlatyna. Nikomu jej nie życzę! Święta zaliczam do jak najbardziej udanych! Dostałam biografię Audrey, perfumy "Vintage Muse" od Kate Moss oraz soundtrack do Pamiętników Wampirów. Wcześniej, Mikołaj obdarował mnie grudniowym numerem brytyjskiego Vogue'a, płytą Moniki Brodki i 3 częściami Gwiezdnych Wojen! <3


Sylwester też był udany,, kocham ten zimowy klimat gór i Zakopanego. W szkole zakończyło się I półrocze. Jestem bardzo zadowolona z mojej średniej, mam nadzieję, że jak tak dalej pójdzie to dostanę się do
mat.-fizu. :)


W ubiegły piętek byłam na imprezie walentynkowej w LO w klimacie lat 60,70, 80 :) Ubrałam się w spódniczkę w kwiaty z podwyższoną talią, pastelowo różową bluzeczkę oraz fioletowe baleriny. Jako dodatki wybrałam naszyjnik z pereł i grubą opaskę do włosów w kwiaty. Niestety nie mam zdjęć, ale jak pojawią się w internecie, to obiecuję, że dodam!


Dwa tygodnie temu byłam na zimowej sesji zdjęciowej w parku na Kamiennej Górze. A oto kilka zdjęć:



  
Płaszcz-House, rajtuzy- Gatta, buty- Deichmann, torebka- Cropp, czapka-targ pod Gubałówką w Zakopanem    

Ta czapka to moja zdobycz z Zakopanego. Wszyscy mają futrzane czapki z nausznikami, ale ja chciałam bez a'la rosyjska caryca ;) Znalazłam ją przypadkiem, na małym straganie pod Gubałówką. Oczywiście jest ze sztucznego futra!

Piosenka na dziś - Kings of Leon- Radioakctive